PZP oczami studentów
Jak studenci oceniają wprowadzenie punktów zamiast ocen w WSPiA opowiadają: Tomasz Mazur, student prawa oraz Faustyna Pyrek studentka kryminologii w WSPiA
Czy nowoczesne rozwiązania, które wprowadza WSPiA miały wpływ na wasz wybór studiów?
Tomasz Mazur: Wybierając studia w WSPiA, posłuchałem znajomych, którzy tam studiowali i mówili, że ta uczelnia jest nowoczesna i ma różne innowacyjne rozwiązania. Mega chwalili Edukatora, który ułatwia studiowanie i regularną naukę oferując dostęp do notatek, podręczników, artykułów, skryptów, kazusów. Dla mnie to wszystko nowość.
Faustyna Pyrek: Mnie najbardziej ciekawiły zapowiedzi i wdrażanie systemu punktowego, o którym czytałam w sieci. Super, że właśnie w roku, kiedy zaczynałam studia, uczelnia wprowadziła Nowy Model Kształcenia – Punktowe Zaliczanie Przedmiotów.
Jaka była wasza pierwsza reakcja na wprowadzenie Punktowego Zaliczania Przedmiotów?
T.M.: Przede wszystkim ciekawość, jak to wszystko będzie wyglądać. Potem mieliśmy spotkania i materiały wyjaśniające zasady zbierania punktów. Wiedzy było coraz więcej, ale ciekawość nie znikała. Czekaliśmy na pierwsze zajęcia, by zobaczyć PZP w praktyce.
F.P.: Dla mnie najważniejsze było to, że na koniec semestru będzie mniej stresu przed egzaminem, decydującym o ocenie. Moja ocena końcowa nie zależy od subiektywnej oceny egzaminatora tylko ode mnie, ponieważ zdobywamy punkty przez cały semestr na siedmiu ścieżkach. Są i obowiązkowe ścieżki, ale mamy też trzy dobrowolne, pozwalające podnieść ocenę. To jest super, że sami decydujemy, na jaką ocenę pracujemy przez cały semestr.
Czy punktowe Zaliczanie Przedmiotów w WSPiA wpłynęło na poziom Twojej wiedzy?
T.M.: Okazało się, że w naukę nie wkładam więcej wysiłku niż wcześniej, bo jestem bardziej systematyczny. Zaskoczyło mnie, że taka systematyczność jest dla mnie osiągalna, a PZP motywuje do lepszej pracy. Dla mnie to świetne rozwiązanie, bo zawsze dobrze się uczyłem, więc zawalczyłem także o wejście do Klubu Dobrego Studenta i dodatkową gratyfikację. Nasi koledzy często odwlekają różne rzeczy, a PZP sprawia, że tego nie robimy.
F.P.: Zauważyłam, że mocno się podciągnęłam w nauce dzięki systematyczności. Zamiast czekać do końca semestru na egzamin, regularnie przygotowuję się do zajęć, zdobywam punkty i zapamiętuję więcej. Mogę mobilnie na bieżąco sprawdzać stan moich punktów i dzięki temu wiem, nad czym muszę jeszcze popracować.
Punktowe Zaliczenie Przedmiotu to coś więcej niż zajęcia i przekazywanie wiedzy?
T.M.: To też zdobywanie punktów za aktywność w ramach MIX-a Edukacyjnego. Punktowana jest aktywność w Kołach Naukowych. Tak samo, jak konferencje naukowe, warsztaty z gośćmi specjalnymi, spotkania z liderami różnych branż. Dodatkowe punkty to lepsza ocena końcowa.
F.P: Obecność na wykładach nie jest obowiązkowa, ale daje dodatkowe punkty. Tak samo udział w "innych" formach aktywności. Daje to różne możliwości zdobywania punktów składających się na ocenę końcową. Dzięki temu nasze zaangażowanie jest zauważane i nagradzane.
Taki system motywacyjny ma pewnie wpływ na podejście do nauki?
T.M.: Uważam, że to super, że od momentu rozpoczęcia studiów nasze zaangażowanie jest doceniane. Ten system pozwala na systematyczną pracę nad oceną końcową, a nie czekanie na sesję. Dodatkową korzyścią tego systemu jest to, że można przekroczyć ocenę bardzo dobrą i znaleźć się w Klubie Dobrego Studenta. To rozwija w nas sumienność i ambicję.
F.P.: Na koniec semestru wszystkie punkty są sumowane i dają ocenę końcową – liczy się praca przez cały semestr, a nie jednorazowe podejście do egzaminu jak w tradycyjnej sesji. Egzamin przestał być celem, a stał się elementem oceny końcowej. Myślę, że każdy polubi PZP na swój sposób. W końcu nasza edukacja jest w naszych rękach!